wtorek, 22 stycznia 2013

Suplementy oraz czego tak na prawde potrzebują nasze włosy


Suplementy – czyli odżywianie włosów od wewnątrz.


Temat o którym chciałabym Wam dziś napisać jest tematem bardzo rozległym i muszę przyznać, że dla mnie dosyć trudnym. Nie chciałabym, abyście pomyślały, że próbuję promować łykanie garści tabletek zamiast zdrowej, dobrze skomponowanej, bogatej w witaminy i minerały diety. Absolutnie tak nie jest! Zdaję sobie sprawę, że pigułka nie zastąpi nam świeżych owoców i warzyw, ale czasami przy obecnym tempie życia jest po prostu łatwiejszym i szybszym rozwiązaniem.
Zacznę od ziół, bo to akurat powinno pasować większości osób. Ja osobiście uwielbiam smak ziołowych herbat i w tej chwili nie piję już nic innego (poza wodą i jedną kawą rano). Mój sposób na łatwiejsze przystosowanie się do ich smaku (na początku baaardzo mi niesmakowały) to dodatek soku malinowego albo miodu. Codziennie piję pokrzywę, lipę i rumianek, sporadycznie sięgam po skrzyp, melisę i miętę. Na włosy dobry wpływ mają pokrzywa i skrzyp, ale skrzyp trzeba zagotować, więc np. w pracy nie jestem w stanie go pić :( Co prawda spotkałam się z opinią, że pokrzywę też lepiej jest zagotować, ale ja w tej kwestii ufam mojej babci, która mnie uczyła, że wystarczy zaparzyć ją pod przykryciem ok. 5 minut. Zazwyczaj kupuję pokrzywę z Herbapolu (dokładnie taką jak pokazywałam w poście ‘Haul włosowy’) i codziennie wypijam dwa duże kubki (1 torebka na kubek). Początkowe efekty mogą być nie za ciekawe – pokrzywa oczyszcza nam organizm z toksyn, więc bardzo często powoduje wysyp niedoskonałości. Zazwyczaj po 2-4 tygodniach to mija i później już możemy się cieszyć o wiele lepszą cerą, więc warto się przemęczyć. Drugim niezbyt fajnym ubocznym skutkiem jest działanie moczopędne pokrzywy, więc lepiej nie pić jej przed wyjściem z domu. I trzecim zaobserwowanym przeze mnie negatywnym efektem picia pokrzywy jest wypłukiwanie magnezu. Co prawda nigdzie w literaturze nie spotkałam się z czymś takim, ale po wykluczeniu wszystkich innych, możliwych czynników została mi tylko pokrzywa jako winowajca. Na szczęście efekty pozytywne rekompensują nam to wszystko. Po dłuższym czasie regularnego picia pokrzywy nasze włosy stają się mocniejsze, szybciej rosną i pojawiają się tak zwane „baby hair”. Do tego tak jak pisałam cera się oczyszcza i rzadziej wyskakują nam niespodzianki.
Drugim rodzajem suplementów, które przyjmuję i które mają ogromny wpływ na włosy są oleje. A dokładniej rzecz ujmując NNKT (czyli niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe), które niektóre oleje zawierają. NNKT jak sama nazwa wskazuje są niezbędne do prawidłowego działania naszego organizmu, ale nie są przez niego syntezowane i dlatego muszę być dostarczane wraz z pokarmem. Jeżeli nasza dieta jest bogata np. w morskie, tłuste ryby to nie mamy potrzeby dokładać olei w formie suplementów. Moja dieta jest uboga praktycznie we wszystko ;) więc uzupełniam ją również pijąc oleje. Pisząc ‘pijąc’ nie mam na myśli oleju w formie płynnej na łyżeczce, bo nie byłabym w stanie tego przełknąć (chociaż wiem, że są osoby, które tak robią). Zdecydowanie wolę oleje w formie kapsułek i na szczęście na rynku jest ogromny wybór tego typu produktów. Ja codziennie biorę 2 kapsułki tranu (oprócz działania na włosy wzmacnia on również naszą odporność) i 2 kapsułki innego oleju. Aktualnie biorę olej z ogórecznika, ale jak tylko skończę opakowanie z podkulonym ogonem wrócę do wiesiołka, którego działanie w moim przypadku było 100 razy lepsze. W czasie gdy regularnie przyjmowałam olejek z wiesiołka moja cera była praktycznie idealna. Oczywiście co miesiąc zdarzało mi się, że pod wpływem hormonów ‘coś’ wyskoczyło mi na twarzy, ale goiło się w kilka dni i nie zostawiało po sobie śladu. Ogórecznik tak niestety nie działa :( Zapewne jego działanie na włosy jest podobne (bardzo błyszczące, elastyczne włosy), ale nie posiada cudownej właściwości wiesiołka – łagodzenia objawów PMS. Jeśli chodzi o konkretną firmę to ja kupuję te z GAL – są bardzo tanie a działają tak jak powinny, więc wydaje mi się, że nie ma co przepłacać.
Trzecim rodzajem suplementów jakie przyjmuję są zestawy minerałów i witamin. Obecnie biorę dwa tego typu produkty – Merz Spezial oraz ZMA firmy Activlab. Zacznę od Merz Spezial, o którym już kiedyś wspominałam. Właśnie kończę swoje pierwsze opakowanie i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z tego preparatu. W porównaniu do tych, które stosowałam do tej pory (między innymi Skrzypovita i Belissa) jest zdecydowanie najlepszy. Przy zakupie zastanawiałam się między nim a Bio-Silicą Olimpu, Vitapilem i Revalidem. W Bio – Silice jest skrzyp i pokrzywa, a ponieważ wolę zioła w formie herbaty, a nie powinno się powielać składników to z niej zrezygnowałam. O Revalidzie oprócz dobrych recenzji możemy też natrafić na opinie, że bywa po nim niedobrze. Ja ogólnie często miewam poranne mdłości, więc nie chciałam tego jeszcze pogorszyć. Ostatecznie został mi do wyboru Merz Spezial i Vitapil. Zdecydował skład i promocja na jaką trafiłam (ok. 26zł za opakowanie Merz Spezial). Pomimo tego co zaleca producent biorę jedynie jedną drażetkę dziennie (zamiast dwóch) a efekty są znakomite – włosy i paznokcie są mocniejsze. Oprócz tego zmniejszyło mi się też wypadanie włosów i włosy pięknie lśnią (chociaż to pewnie zasługa pielęgnacji, olejów i Merza). Jeśli chodzi o ZMA to zakupiłam je ze względu na ogromny niedobór magnezu jakiego się nabawiałam pomimo tego, że regularnie brałam „zwykły” magnez. W ZMA znajdują się cynk, magnez i wit B6 w formie chelatów aminokwasowych, które jak wykazują badania, w tej formie są lepiej przyswajalne przez organizm. I muszę przyznać, że coś w tym jest, bo praktycznie po 3 dniach zauważyłam znaczną poprawę. Jak wiadomo zarówno niedobory magnezu jak i cynku mogą powodować wypadanie włosów, więc jest to preparat bardzo przydatny przy zapuszczaniu włosów.
Mam nadzieję, że nie przeraziłyście się ilością tekstu ;) Niestety nie udało mi się przygotować dla Was zbiorczego porównania różnych suplementów pod względem składu, ale być może kiedyś jeszcze o tym napiszę (jak będę miała więcej czasu na blogowanie niż teraz). Poniżej jeszcze kilka prostych zasad dotyczących odżywiania włosów od wewnątrz:
  1. Najważniejsza jest zdrowa dieta – tego nie zastąpi nam żaden suplement!
  1. Jeżeli wybieracie więcej niż jeden preparat sprawdźcie czy nie powielają Wam się składniki.
  1. Nigdy nie przyjmujcie dawki większej niż zaleca producent! Dawkę można za to dowolnie zmniejszać jeżeli uważacie, że nie potrzebujecie tak dużej ilości witamin i minerałów (i przy okazji chcecie zaoszczędzić).
  1. Kuracja nie powinna trwać zbyt długo (optymalnie 3 tygodnie - 3 miesiące), a na pewno nie wolno przyjmować suplementów w sposób ciągły. Organizm przyzwyczaja się i przestają działać.
  1. Dobrze jest zmieniać preparaty – czyli po przerwie nie wracamy do tego samego, a kupujemy inny. Dostarczamy w ten sposób organizmowi różnorodnych składników i jesteśmy w stanie ocenić co działa na nas najlepiej





DIETA DLA WŁOSÓW


Czego potrzebują włosy?

Odpowiedni budulec do budowy włosów organizm pozyskuje z białka pożywienia. Najbardziej wartościowe są te, zawierające w swym składzie dwa niezbędne człowiekowi aminokwasy siarkowe – cystynę i metioninę. Dzięki nim możliwe jest powstanie odpowiednich wiązań, które pełnią rolę wzmocnień oraz nadają prawidłową przestrzenną budowę włosom. 
Pewne ilości obu aminokwasów można znaleźć w pokarmach takich jak mięso i jego przetwory, jaja, drób, ryby, ale zawierają je również produkty zbożowe i nasiona roślin strączkowych, takie jak: 

Produkty te powinny stanowić codzienny element jadłospisu, gdyż ze względu na swą rolę budulcową aminokwasy siarkowe nie mogą być zastąpione żadnymi innymi związkami. Trzeba też wiedzieć, że nie mogą być magazynowane „na zapas” i z tego względu muszą być regularnie dostarczane z pożywieniem przez całe życie. 

Ponadto do budowy włosów potrzebne są substancje energetyczne – głównie glukoza; jak też witaminy (z grupy B, wit. A i E) oraz liczne biopierwiastki (żelazo, miedź, selen, cynk, itp.). Te ostatnie stymulują tempo wzrostu i podnoszą wytrzymałość konstrukcji rosnącego włosa. 

Witaminy

Szczególnie ważne dla włosów są witamina B6 i A, które wspomagają wzrost włosów, oraz chronią je przed chorobami oraz niekorzystnym oddziaływaniem czynników atmosferycznych i środowiskowych. Witaminy z grupy B zapobiegają łojotokowi i związanymi z tym zmianom zapalnym skóry osłabiającym włosy. Warto wiedzieć, że przetłuszczanie się włosów może być spowodowane brakiem tych witamin w diecie. Chociaż decydujący wpływ na występowanie łojotoku mają hormony płciowe. 
Szczególne znaczenie w ochronie zdrowia włosów ma kwas pantotenowy. Odgrywa on podstawową rolę podczas podziałów komórek w mieszku włosowym, dlatego jego obecność jest niezbędna dla prawidłowego wzrostu włosów. Witamina ta jest ponadto jednym z naturalnych składników elementów budulcowych włosa odpowiedzialnych za jego własności mechaniczne (np. siłę i sprężystość). Jest też ważnym składnikiem spoiwa wypełniającego przestrzenie międzykomórkowe i utrzymującym odpowiednią wilgotność włosów. 

Osłabione i wysuszone słońcem włosy domagają się wzmocnienia. Pomocne są witaminy A i E. Witamina A przyśpiesza cykl odnowy komórkowej i wpływa na poprawną budowę keratyny, z której zbudowane są włosy. Witamina E jest silnym antyoksydantem zwalczającym wolne rodniki, co chroni naczynia włosowate zaopatrujące włosy w składniki odżywcze przed uszkodzeniem. Rozszerza ona cienkie naczynia włosowate, co ułatwia zaopatrzenie mieszków włosowych drogą krwi. Obie witaminy przeciwdziałają starzeniu się skóry. 



Minerały

Jony żelaza są nierozerwalnie związane z tzw. oddychaniem komórkowym dostarczającym energii komórkom macierzy, które ulegają licznym podziałom i różnicowaniu się. W konsekwencji tych procesów powstaje włos. Są też niezbędne dla działania enzymu wpływającego pośrednio na prawidłowość i częstość podziałów komórek macierzy, co decyduje o prawidłowej budowie i tempie wzrostu włosów. Szczególnie zagrożone deficytem żelaza są kobiety. Obfite krwawienia miesiączkowe, okres ciąży i „ubogożelazowa” dieta może u pań stosunkowo szybko doprowadzić do niedoboru tego mikroelementu. Wskutek tego włosy stają się cienkie, łamliwe i ulegają przerzedzeniu.

Cynk uaktywnia enzymy kontrolujące metabolizm białek zawierających wiązania dwusiarczkowe potrzebne do budowy włosa. Wpływa też na gospodarkę witaminą A, która ma znaczący wpływ na proces keratynizacji naskórka, jak też włosów i paznokci. Długotrwały niedobór powoduje z początku zahamowanie wzrostu, później przerzedzanie się włosów, zaś w skrajnych przypadkach może doprowadzić do całkowitego wyłysienia. 

Miedź wzmacnia włosy. Od niej zależy bowiem wzrost prawidłowej struktury rogowej włosa. Niedostatek tego pierwiastka skutkuje np. zbyt małą liczbą „mostków dwusiarczkowych”, które wzmacniają siłę i sprężystość włosów. W konsekwencji włosy stają się słabe i poskręcane. W przypadku niedoboru miedzi w organizmie dochodzi także do zaburzeń w gospodarce żelazem, co jeszcze bardziej może niekorzystnie wpłynąć na stan włosów.

Jak zapewnić włosom zdrowie i urodę?

Spożywany przez nas pokarm często nie wystarczy do zapewnienia włosom wszystkich niezbędnych aminokwasów siarkowych, witamin i mikroelementów. Jednak warto wzbogacić swój codzienny jadłospis w odpowiednie produkty i cieszyć się pięknymi włosami.
  • Mięso, drób, ryby, owoce morza, jaja oraz płatki owsiane i otręby pszenne - zawierają metioninę i cystynę. Dostarczają one także sporo żelaza, cynku i miedzi.
  • Pieczywo pełnoziarniste i razowe, niełuskany ryż, gruboziarniste kasze, makarony razowe - zawierają dużo witaminy B1.
  • Pestki słonecznika, nasiona sezamu, kiełki pszenicy, orzechy - mają dużo witaminy B6, E i kwasu pantotenowego.
  • Sałata, brokuły, jarmuż, pomidory, papryka, natka pietruszki, koperek, brzoskwinie i melon to bogate źródła beta-karotenu, który w organizmie przekształca się w witaminę A.
  • Niegazowana woda mineralna (co najmniej 2 litry) - oczyszcza organizm.

Czego włosy nie lubią?

Uważa się, że nadmiar produktów zbożowych oraz cukier są szkodliwe dla zdrowia. Dobrze jest więc wykluczyć z diety bardzo słodkie owoce, bowiem zbyt duża ilość węglowodanów w nich zawarta powoduje szybkie przetłuszczanie się włosów, a czasami nawet powstawanie tłustego łupieżu i zaburzeń w pracy mieszków włosowych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz